poniedziałek

Armenia: jak tam dojechać

Armenia - tu wcale nie kończy się Europa
Wbrew pozorom nie jest to ani specjalnie trudne, ani też bardzo drogie.
Nie ma wprawdzie bezpośredniego lotu z Warszawy do Erewania, ale są trzy dogodne połączenia: Lufthansą przez Monachium, Austrian (przez Wiedeń) i CSA przez Pragę.

Austrian Airlines nawet w swoich reklamach chwali się lotami do Armenii.
W naszym przypadku (początek czerwca 2007) najkorzystniejsze było połączenie niemieckimi liniami lotniczymi za 1.200 złotych od osoby. Nasi znajomi, którzy lecieli kilka dni później „austriakiem”, zapłacili kilkadziesiąt złotych drożej, a połączenie przez Pragę było dostępne za niecałe 1.400 złotych.
Można także lecieć przez Kijów (LOT lub AeroSvit Airlines) a stamtąd Armavia (ormiańskie linie) lub Donbasair oraz przez Moskwę (LOT lub Aeroflot) a stamtąd Aeroflot lub Armavia.
Każdy z tych wariantów był jednak znacznie droższy (od 2.000 złotych), no i z Kijowa (i z Moskwy) leci się jakiem lub tupolewem.
Jakikolwiek wariant by się jednak nie wybrało do Erewania i tak przyleci się w środku nocy, bo – jak nam mówiono – z powodu remontu lotniska (większe i ładniejsze od Okęcia) większość rejsów jest przyjmowana właśnie nocą.
Nocą startują też rejsy powrotne.
Nie ćwiczyliśmy wariantu lądowego, ale jest oczywiście możliwy. Znajomi Ormianie powiedzieli nam, że jadąc z Polski autem najlepiej dojechać do Odessy, a tam wsiąść na prom do Gruzji (3 doby, 400 dolarów za samochód).

Wiza i podatek wyjazdowy
Do wjazdu na terytorium Armenii potrzebna jest wiza. Można ją dostać w ambasadzie Armenii w Warszawie (ul. Waszkowskiego 11, tel. 22 840 86 20, e-mail: main@embarmenia.it.pl) lub na granicy.
Wbrew informacjom podawanym przez wiele portali turystycznych wiza nie kosztuje 50 dolarów, ale już tylko 30 (potaniało).
Ormiańscy pogranicznicy sprawdzają też czy nasz paszport jest ważny na co najmniej 6 miesięcy od daty wjazdu.
Na lotnisku w Erewaniu trzeba odstać w kolejce po wizę 15-20 minut, ewentualnie przejść się samodzielnie do kantoru, bo jeśli pogranicznik akurat nie ma reszty, nie ma zamiaru się tym przejmować i „deleguje” problem na petenta.
Pewną osobliwością Armenii, coraz rzadziej spotykaną gdzie indziej, jest konieczność opłacenia (przy wylocie z tego kraju) tak zwanego podatku wyjazdowego w kwocie 10 tysięcy dram (ok. 40 dolarów).

Rada: warto o zapłaceniu tego podatku pamiętać jak tylko przyjedziemy na lotnisko, bo punkt poboru znajduje się oczywiście całkiem gdzie indziej niż stanowiska odprawy biletowej.

Rada #2: przy odprawie paszportowej (zarówno przy wjeździe jak i wyjeździe) lepiej nie popisywać się znajomością języka rosyjskiego, ponieważ „niemowy” są odprawiane bardzo szybko, natomiast „mówiący” otrzymają serię pytań o powód podróży, adres w Armenii, kwotę posiadanych pieniędzy, itd. Szkoda czasu…
Armenia: podatek wyjazdowy
A bez tego kwitka za 10 tysięcy dram nie da się wyjechać z Armenii:

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To bardziej pytanie niż komentarz, a mianowicie, jakimi dokładnie liniami lecieliście z Monachium, w przyszłym roku chciałbym sam wybrać się do Armenii, ale z tego co się wstępnie bardzo orientowałem to ceny przelotów są raczej wyższe od waszych.
Pozdrawiam,
AW

p.s. arekwojdat@o2.pl

Anonimowy pisze...

Od 2010 roku jest łatwiej. Są bezpośrednie loty z Warszawy do Erewania (LOT).
ASP